Na czas Dziadów postanowiliśmy wrócić po dłuższej nieobecności bezpośrednio do Rzeszowa. Tak jak dawniej, na miejsce obrzędu wybraliśmy leśne tereny na Słocinie.
Po krótkiej wyprawie wgłąb lasu odnaleźliśmy odpowiednie dla siebie miejsce, gdzie z opieką Duchów Miejsca mogliśmy z należytą uwagą i bez zakłóceń przeprowadzić cały obrzęd. Na miejscu byliśmy już po zmroku, a światełka zniczy rozpalonych na rozstajach, płomień ognia obrzędowego oraz delikatne zarysy koron drzew na tle nieba utworzyły nam cudowną atmosferę do przeżywania tego szczególnego czasu.
W trakcie obrzędu mogliśmy zwrócić się do naszych Przodków z podziękowaniami, prośbami oraz wrócić wspomnieniami do ważnych dla nas osób aby pamięć o nich cały czas trwała. Nie zabrakło wezwań bardziej ogólnych, jak i tych prywatnych wypowiedzianych na głos czy też tylko wewnętrznie. Daliśmy też czas Przodkom aby mogli przez chwilę zagrzać się przy naszym ogniu i poczęstować darami, jakie im przygotowaliśmy.
Kiedy ogień zaczął dogasać, pożegnaliśmy Przodków i zaczęliśmy sprzątać nasze rzeczy zostawiając też w wydzielonym miejscu resztę darów, a sami udaliśmy się jeszcze do centrum Rzeszowa aby posiedzieć trochę dłużej we wspólnym gronie i przy okazji ustalić plany na najbliższą przyszłość :).
Views: 38